Michael Cheval

Venus in the houses

Venus in the 1st House : Mirror, mirror, on the wall, who’s the most fabulous of all ? It's Me.

You’ve never met a filter you didn’t like.

Love at first sight? You’re basically an app for it.

Getting married? You’re the whole package—gift wrapped in glamour.

You can make a paper bag look like haute couture.

Open to plastic surgery/beauty enhancement procedures.

Venus in the 2nd House : I’m just financially fabulous.

You’re a walking manifestation of “treat yourself.”

Your idea of a “fun investment” is high-end makeup.

Money may not buy happiness, but it buys a killer wardrobe.

Cosmetic collection? It’s more of a museum at this point.

You could turn a thrift store into a designer boutique.

Venus in the 3rd House : Talk to me. I make every word sound like gold.

Beauty tips? You pass them on like life-changing wisdom.

Makeup is optional, but your smile is mandatory.

Takes 25 pictures to make sure whether you look good in a selfie.

You could make an IKEA instruction manual sound like Shakespeare. You’re not just talking, you’re seducing with your words.

Love letters are basically your second language.

Venus in the 4th House : Home is where the luxury is, and so am I.

Probably have a Pinterest account with luxury home décor pins.

You take pictures like you are in for a Vogue photoshoot.

Your partner requirement: must appreciate candlelit dinners and spontaneous home makeovers.

Your family is either all-in for gourmet meals or leaving the house for takeout.

Your house plants probably have their own Instagram.

Venus in the 5th House: I don’t just fall in love, I make it a production.

You don’t “date,” you audition for the role of soulmate.

Your flirt game is so strong, even Siri has a crush on you.

Your idea of a “low-key evening” involves five outfit changes and a selfie.

Your idea of “casual” is wearing heels to the grocery store.

You don’t “catch feelings,” you produce them—like a movie sequel no one asked for.

Venus in the 6th House : Effortlessly fabulous, even while folding laundry.

You love self-care—so much that it’s practically a ritual.

Probably post pictures of their prepped meals on Instagram.

Your health routine involves pampering, not sweating.

You’ll never date someone who doesn’t have their life together (including their laundry).

You attract people with cleanliness, not just your charm (but mostly your charm).

Venus in the 7th House: I’m not picky, I just attract perfection in love.

You attract love like it’s the latest fashion trend.

Kind of partner? You wrote the manual on that.

Love is art, and you’re the masterpiece.

Your soulmate better have their life together, including an emergency fund and excellent taste in movies.

Your relationship advice is as chic as your wardrobe.

Venus in the 8th House: I love deeply… and live luxuriously in the process.

You’ve got that “rich in mystery” vibe going on.

Your partner could be wealthier than you.

Your love life is so intense, it might need a fire extinguisher.

You don’t just fall in love—you plunge.

You’re basically a passionate volcano of emotions.

Venus in the 9th House : I’m off to discover the world… and look fabulous doing it.

You fall in love like you fall in love with new cultures or people of other nationalities.

Your idea of romance? Passport, plane ticket, and luxury.

You’re not just looking for a lover; you need a travel buddy with a PhD.

If they can’t keep up with your wanderlust, you’ll probably ghost them at the airport.

Your ideal partner? Someone who can read Kant and order food in French.

Venus in the 10th House: Looking for a partner? Better come with a résumé.

You don’t date; you network—and maybe fall in love later.

Your ideal relationship is as high profile as your LinkedIn.

You’re not here for a fling—you want a power couple partnership.

If love’s a game, I’m playing to win.

Could meet your partner through your job.

Venus in the 11th House: Looking for love—must like my friends (they come first).

You need someone who shares your love of weird hobbies and social causes, or else it’s a deal-breaker.

You’re not falling in love, you’re curating your social circle... one date at a time.

Relationships for you? They're like your social media feed—always with a “#couplegoals” vibe.

Follows skin and hair care or hair style tutorials on YouTube.

90 percent of your google searches would be "how to make your hair grow faster", "best products for glowing skin",etc

Venus in the 12th House: Can’t love you if I haven’t analyzed my dreams first.

You don’t date—you swoon from afar in secret, like a true romantic introvert.

Probably have some skin and food allergies.

You fall for someone and then ghost yourself—the ultimate Venus in the 12th move.

You only fall for people who don’t even know they’re in love with you yet.

Your idea of a date? Talking about your past lives—or maybe just your weirdest dreams.

Love is like a hidden treasure—you’ll find it, but only if you’re deep enough in your feelings (or your journal that you don't show it to anyone).

So whether you're romancing in secret, hosting a business meeting disguised as a date, or curating your perfect Instagram-worthy love life, remember: Venus is just here to make it fabulous. Just don't forget to bring the skincare, Wi-Fi, and maybe a Google search or two. Keep shining, keep loving, and keep being your amazing, quirky self—Venus has got your back!

Mars i Wenus

Wielka scena świata natury i moralności, 1743

Het groot natuur, en zedekundigh werelttoneel, 1743

Chris Kirby, ''Curse of Babylon'', 1990

The Treasure-seeker (Theodor von Holst, 1840)

Wilfred J. Jones (1888-1968), ''The Survey'', Vol. 64, #1, 1930

Wisielec z kart Tarota. Inne nazwy: Zdrajca, Złodziej, Judasz, Krzyż Tau, Duch Wszechmocnych Wód. Zauważyłeś, że twarz powieszonej postaci nie wyraża żadnego cierpienia. Romuald utożsamia Wisielca z bogiem Odynem wiszącym na kosmicznym Drzewie Życia chociaż częściej kojarzy się mu w głowie z człowiekiem, który rozmyśla nad własnymi problemami. To wynika z listu, który napisał do swojej siostry, a który udało się nam przechwycić, otworzyć i skopiować zawartość na poczcie w Sopocie. Źródła ich duchowego przebudzenia nie są jasno określone. Jakkolwiek on i jego żona Monika od zawsze parali się okultyzmem i ezoteryką. Nie ulega najmniejszej wątpliwości, że oboje żywo interesowali się od dawna starożytną sztuką egipską i mitologią egipską. W tym ich okultystycznym partnerstwie mąż Moniki był opisywany jako „wywoływacz duchów”, a Moina jako jasnowidząca „wieszczka”, która często ilustrowała, jako artystka, to, co jej mąż „wywoływał”. Czy Romuald wie o epizodzie swojej żony, w którym przez 8 miesięcy uprawiała w Hamburgu miłość za pieniądze? Nie, nie wynika to z żadnych ustaleń dokonanych przez naszych agentów. Nie była odnotowana jej działalność jako prostytutka bo zajmowała się przyjmowaniem i zadowoleniem tylko stałych ch klientów, którzy ignorowali innych.

Od końca kwietnia odprawiają obrzędy ku czci egipskiej bogini Izydy na scenie miejscowego teatru. Jaki jest tego odbiór? Nasi agenci przepytali wielu widzów i spisali ich wrażenia. Występy zostały bardzo dobrze przyjęte w kręgach okultystycznych kurortu nad morzem.

Czyli nie możemy stwierdzić ponad wszelką miarę, że przedstawienia, dekoracje, deklamowane teksty albo muzyka była rodzajem zaszyfrowanych komunikatów dla agentów obcych wywiadów, którzy operują na tym terenie?

Policja ustaliła ponad wszelką wątpliwość, co widać w tym oto raporcie. Sekretarz M. wyręcza w tym momencie ułożone w kopercie dokumenty. W tym okultystycznym partnerstwie Romuald stał się „budzącym duchy”, a Monika „ jasnowidzącą prorokinią”, bo jest artystką, która potrafiła „obudzić” swojego męża. Mówi się ponadto w kręgach zbliżonych do kawiarni Apis, że ich niezwykłe partnerstwo było wyłącznie duchowym i rytualnie czystym związkiem, ponieważ w ślubowaniu małżeńskim zobowiązali się do wyrzeczenia się wzajemnych stosunków seksualnych. W każdym razie małżeństwo nie dało potomstwa, co nasi agenci ustalili ponad wszelką wątpliwość.

Agent 342 prześwietlił jeśli można użyć tego słowa teraz aptekę oraz dwóch lekarzy, do których zwracał się Monika o pomoc. Co wynika z tych ustaleń naszego agenta? Chorowała na kiłę.

Czym zatem karmiła swoje męża? Tym, że ona wierzy głęboko w powinowactwo ich dusz, że brak pożycia seksualnego oddali ich duszę od zepsucia. Wierzyła, że ​​dzieli swoją duszę z mężem i dążyła do tego aż do poświęcenia: zrezygnowała z marzeń o karierze artystycznej i poświęciła swój talent wyłącznie „Boskiemu Światłu” na rzecz zakonu. Większość czasu spędzała na magicznych obrzędach, oddawaniu czci różnym bóstwom pogańskim i komunikacji metafizycznej . Społeczność religijna uważała ją za najwyższą kapłankę i uosobienie egipskiej bogini Izydy . Jednym z ich głównych zadań było projektowanie insygniów, insygniów i symboliki magicznejZakonu i zakładania jego świątyń w Berlinie i Poznaniu i Wrocławiu, do których niemal nieustannie podróżowała. Monika zaprojektowała wiele magicznych diagramów, pentagramów, elementów dekoracyjnych, symboli i kart tarota oraz wiele innych. Oto one!

Dokładne miejsce pobytu małżonków w tym obecnym teraz czasie pozostaje nieznane. Na przełomie ubiegłego miesiąca doszło do rozłamów w trupie teatralnej oraz wśród samych wyznawców, czego wyrazem był jeden pojedynek na pistolety, który miał miejsce na Łączce w lesie. Obyło się bez ofiar i skończyło się tylko małym draśnięciem w skroń kulą wystrzeloną z pistoletu. To był jeden z akordów spory, który miał miejsce spór między Romualdem i Andrzejem Wyskokoniem o zwierzchnictwo w zakonie, w którym rzekomo miały uczestniczyć również „magiczne ataki”.

To jest wszystko bardzo interesujące. Czy któryś z naszych agentów zbadał te wszystkie przypadki nieoczekiwanych fizycznych manifestacji tej samej osoby w dwóch różnych miejscach?

Nadal nie. Mamy ograniczenia w kadrach.

Rajmund wierzy, że wkrótce umrze jak tylko uda się do Paryża. Podał prawdopodobną przyczynę swojego niechybnego zgonu? Otóż w jego mniemaniu on prawdopodobnie umrze na skutek grypy hiszpanki. Zdaniem Moniki jest inaczej. Ona z kolei żywi przekonanie, że ​​jej mąż został poważnie osłabiony długotrwałym kontaktem z „Radą Tajnych Wodzów”. Kim oni są? Zdaniem wielu wiernych tego stowarzyszenia oni są kosmicznymi superistotami z planu astralnego. Ciało astralne to ezoteryczny termin oznaczający powłokę duszy, mający odpowiedniki w różnych religiach. Ciało astralne oznacza niewidzialną, chmuropodobną „skorupę”, która według niektórych nauk religijnych i okultystycznych otacza człowieka, a raczej jego duszę i wraz z wolną duszą przetrwa śmierć ciała materialnego. Istnienie ciała astralnego zakłada przede wszystkim współczesna teozofia, antropozofia i nowszy ezoteryzm. W niektórych koncepcjach doświadczeń poza ciałem i podróży duszy („podróży astralnej”, „projekcji astralnej”) ciało astralne pojawia się jako środek transportu.

Ozuma Kaname.

Małe rzeczy, które wydają się zaklęciami: szum wiatru w drzewach, jakby szeptał sekrety. Stare klucze bez drzwi do otwarcia. Kałuże wyglądające jak portale, jeśli wpatrujesz się wystarczająco długo. Niedokończone wiersze schowane w kieszeniach płaszcza. Zakurzone strychy, gdzie drzemią zapomniane wspomnienia. Migoczące światło świec, jakby próbowało przemówić. Wirujące liście herbaty, jakby rzucały wróżby. Pochmurne dni, które zamieniają świat w akwarelę. Znajdowanie piór w dziwnych miejscach, jakby czarownica zostawiła je za sobą.

Little things that feel like spells:

the sound of wind in trees like they're whispering secrets

old keys with no doors to open

puddles that look like portals if you stare long enough

half-finished poems tucked into coat pockets

dusty attics where forgotten memories nap

candlelight flickering like it’s trying to talk

tea leaves swirling like they’re casting fortunes

cloudy days that turn the world into a watercolor

finding feathers in strange places like a bird witch left them behind